Kalendarium: 30.01.1989 r. zamordowano ks. Stanisława Suchowolca
data:29 stycznia 2013     Redaktor: AlicjaS

Na kilka dni przed rozpoczęciem rozmów Okrągłego Stołu, w nocy z 29 na 30 stycznia 1989, zginął w niewyjaśnionych do dziś okolicznościach uczeń i przyjaciel ks. Jerzego Popiełuszki, tak jak on odprawiający Msze św. za Ojczyznę - w Suchowoli, potem w Białymstoku-Dojlidach, także w intencji beatyfikacji ks. Jerzego - ks. Stanisław Suchowolec (*13 V 1958 †30 I 1989)

Miał zaledwie 30 lat. Nie była to jedyna śmierć „okołookrągłostołowa”. Inną ofiarą tego czasu był ks. Stefan Niedzielak (†20 I 1989), zamordowany zaledwie 10 dni wcześniej. Żadna z tych śmierci nie została do dziś wyjaśniona. Wiemy tylko tyle, że żelaznym argumentem komunistycznych „reformatorów” Jaruzelskiego i Kiszczaka, w rozmowach z tzw. opozycją przed Okrągłym Stołem i w trakcie rozmów, było straszenie „partyjnym betonem” i tajemniczymi siłami w bezpiece, gotowymi na wszystko, by skłonić tę „opozycję” do uległości. Być może ofiary z księży miały służyć pokazaniu, że to nie tylko słowa…

Pierwsze „śledztwo” w sprawie okoliczności śmierci ks. Stanisława zakończyło się „ustaleniem”, że nastąpił pożar na plebanii i zaczadzenie z powodu zepsutego grzejnika elektrycznego. Bardzo szybko je umorzono. „Śledczy” nie przejęli się tym, że to już druga „przypadkowa” śmierć znanego kapłana, zaangażowanego politycznie (lub raczej moralnie) przeciwko systemowi sowieckiemu w Polsce jako przyczynie zła i demoralizacji. Druga śmierć w ciągu 10 dni! Nie przejęli się też tym, że ks. Stanisławem interesowała się SB i to ona generowała liczne groźby i „ostrzeżenia” pod jego adresem. Tym zresztą „śledczym” nie wolno się było zajmować, więc całe to „śledztwo” było z góry skazane na niepowodzenie.

Po 2 latach, w związku z działalnością nadzwyczajnej komisji sejmowej do badania nadużyć i przestępstw peerelowskiego MSW, przeprowadzono nowe śledztwo. Biegli stwierdzili, że pożar na plebanii powstał nie z powodu grzejnika, lecz z powodu podpalenia… W tym momencie stało się jasne, że to była zbrodnia, należało tylko ustalić, przez kogo dokonana. Tego nie wiemy do dziś. Prowadzący śledztwo umorzyli je w sierpniu 1993.

W 1995 pełnomocnik matki ks. Stanisława wystąpił do białostockiej prokuratury o odtajnienie akt peerelowskiego MSW, które mogłyby dopomóc w wyjaśnieniu tajemnicy śmierci kapłana. Tak jakby wcześniej, w ramach śledztwa z 1991, nie można było tego zrobić! Każdy kolejny miesiąc oddalał przecież szansę wyjaśnienia sprawy.

Kiedy sprawę przejął IPN, możliwości wyjaśnienia były już bardzo ograniczone, z powodu upływu czasu. Pracownicy naukowi Instytutu i prokuratorzy mogli jedynie potwierdzić, że w ramach MSW działała bandycka grupa specjalna, która zamordowała m.in. ks. Jerzego Popiełuszkę. „Kościelna” grupa „D” jak dezinformacja. Utajniona, działająca nieformalnie, dysponująca środkami finansowymi i technicznymi, lepszymi niż ktokolwiek w „resorcie”. Kryta przez swoich szefów. To właśnie koledzy bandytów z roku 1984 mogli zabić księży Niedzielaka i Suchowolca. Ot, taka „udoskonalona” zbrodnia i bez „wpadki” – w porównaniu z ohydną zbrodnia na ks. Jerzym.

Mimo wszystko jest jeszcze nadzieja, ponieważ zasoby archiwalne IPN są ogromne i kwerendy przynoszą ciągle nowe ślady i tropy związane ze zbrodniami na księżach Stefanie i Stanisławie. Módlmy się o szczęśliwe zakończenie śledztwa IPN. Nie chodzi wszak o zemstę na zbrodniarzach, lecz o pokazanie całemu bandyckiemu środowisku z komunistycznej bezpieki, że nie może czuć się bezpiecznie. Ma to ogromne znaczenie moralne dla życia zbiorowego narodu polskiego. Może powstrzymać rodzące się dziś tak licznie niebezpieczne postawy cyniczne wobec wszelkich świętości i imponderabiliów narodowych. Błogosławiony Ojcze Święty Janie Pawle II, pomóż nam w tej ważnej sprawie!

IPN wydał niedawno książkę Księża niezłomni, poświęconą kapłanom zasłużonym w oporze przeciwko sowieckiemu komunizmowi w Polsce. Rozdział poświęcony ks. Stanisławowi Suchowolcowi napisał dr Krzysztof Sychowicz z białostockiego IPN.

Często się mówi o ks. Stanisławie jako o „ostatniej ofierze komunizmu w Polsce”. Tyle w tym prawdy, co w stwierdzeniu, że komunizm upadł w Polsce w roku 1989… Jedno natomiast jest pewne: zważywszy na młody wiek kapłana i na jego szlachetność, była to śmierć szczególnie bolesna dla każdego wrażliwego na sprawy Ojczyzny Polaka.

Piotr Szubarczyk

źródło: http://wolnapolska.pl/index.php/item/30-stycznia-1989.html?category_id=1

 

-----------------------------------------------------------------------------------

Dodatkowe fakty:

za: https://historia.dorzeczy.pl/

Pod koniec stycznia 1989 roku do parafii księdza Suchowolca przyjechali członkowie Niezależnego Ruchu Społecznego im. ks. Jerzego Popiełuszki w Warszawie, Włodzimierz Sikora i Włodzimierz Fraszczak. Suchowolec wyznał im, że wie, iż znajduje się pod coraz większym obstrzałem służb. Prawdopodobnie w tym czasie dowiedział się, że jeden z jego najbliższych współpracowników donosi na niego SB. „Pętla wokół minie zacieśnia się coraz bardziej. Czuję się osaczony i zdradzony. Żyję pod ciągła presją…”. – mówił.

Ksiądz Stanisław Suchowolec zmarł 30 stycznia 1989 roku. Jego ciało zostało odnalezione na plebanii w parafii, w której pracował. Sekcja zwłok wykazała, iż przyczyną śmierci było zatruciem tlenkiem węgla, do którego przyczynił się popsuty grzejnik. Prokuratura wszczęła śledztwo, lecz umorzyła je po kilku miesiącach z powodu braku dowodów na udział osób trzecich.

Pogrzeb księdza odbył się 3 lutego 1989 roku. Ostatnie pożegnanie kapłana było okazją do wielkiej, patriotycznej manifestacji. Suchowolec pochowany został obok kościoła na Dojlidach.

Śledztwo w sprawie śmierci księdza Suchowolca wznowiono w 1991 roku. Gospodyni księdza zeznała wówczas, że w nocy z 29 na 30 stycznia widziała na plebanii 3 nieznane osoby. Około północy widziała jeszcze Suchowolca żywego. W wyniku przeprowadzonego dochodzenia stwierdzono wówczas, że przyczyną śmierci księdza Suchowolca było zatrucie spowodowane celowym podpaleniem jego mieszkania. Ktoś zaprószył ogień, a ksiądz zmarł w wyniku zaczadzenia. Postępowanie umorzono w sierpniu 1993 roku z powodu niewykrycia sprawców zbrodni.

Prezydent Lech Kaczyński, 8 sierpnia 2008 roku, odznaczył księdza Stanisława Suchowolca pośmiertnie Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.






Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.