List-Apel Rodzin Katyńskich skarżących Rosję przed Trybunałem w Strasburgu, skierowany do najwyższych polskich władz państwowych, dotyczy haniebnej sprawy uniemożliwiania sprowadzenia do kraju szczątków Ofiar Zbrodni Katyńskiej
Należy mieć nadzieję, że wobec toczącego się sporu prawnego z Rosją, Apel ten doczeka się odzewu i władze zaczną należycie wykonywać swe obowiązki wobec rodzin pomordowanych Polskich Oficerów.
W podpisie Apelu widnieją nazwiska autorów skargi katyńskiej do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu – należy podkreślić, że Sygnatariusze Apelu reprezentują też bardzo liczną grupę osób, bliskich Oficerów, które czekają na powrót ich szczątków do Ojczyzny.
Brak grobów potęguje ból tych, którzy po Nich zostali. Rodziny nie tylko, że nigdy nie dostały żadnego wsparcia materialnego, ale też najmniejszego moralnego zadośćuczynienia za niewinną śmierć swoich bliskich. Nadal cierpią osamotnieni w bólu, pozbawienie możliwości przyklęknięcia i zmówienia modlitwy nad grobem swoich ojców i dziadków. Pozostaje jedynie bolesna pamięć, ta, która współtworzy nasza polska tożsamość. Osierocone rodziny wciąż cierpią.
Tym bardziej kuriozalna zdaję się informacja podana ostatnio
na stronie portalu historycznego Dzieje.pl (pełny tekst w linku poniżej).
Otóż w poniedziałek 14 stycznia br. na Cmentarzu Prawosławnym w Warszawie odbyła się uroczystość złożenia do grobu szczątków gen. brygady WP arcybiskupa Sawy Sowietowa i płk. Biskupa. Mateusza Siemaszki. Ciała ich dotarły do Polski z Londynu, gdzie zostały ekshumowane. Mszy świętej w warszawskiej cerkwi św. Jana Klimaka przewodniczył zwierzchnik Cerkwi w Polsce metropolita Sawa. W ceremonii pogrzebowej uczestniczyli m.in. biskup polowy Wojska Polskiego Józef Guzdek oraz sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Andrzej Kunert.
O sprowadzeniu do Polski szczątków prawosławnych duchownych zdecydował Prawosławny Ordynariat WP oraz Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Jak przekazano PAP w komunikacie, decyzja zapadła "w odpowiedzi na oczekiwania wiernych Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego oraz realizując zobowiązanie Rzeczypospolitej Polskiej wobec oficerów Wojska Polskiego wiernych do końca przysiędze złożonej Ojczyźnie".
Szczątki prawosławnego generała i biskupa, „zgodnie z oczekiwaniami wiernych” i realizując zobowiązanie RP wobec oficerów WP...”, mogły się po latach znaleźć w Polsce. Czym kierowali się decydenci? Czy tym, że owi zmarli byli prawosławnymi? Czy bandycko rozstrzelane ofiary sowieckiej zbrodni ludobójstwa nie mają tych samych praw? Jeżeli nie, to dlaczego? Czy były jakieś inne powody, których trudno się domyślić? Zapytajmy wreszcie – czy skoro wierni Kościoła Rzymskokatolickiego w Polsce domagają się od lat powrotu szczątków swoich bohaterów do Ojczyzny za którą oddali życie, ich Apel zostanie wreszcie ze zrozumieniem wysłuchany i zapadnie równie pozytywna decyzja? Na odpowiedź czekają nie tylko Rodziny Katyńskie. Wszyscy Polacy na nią czekają.
Na zdjęciach – wydobyte z dołów osobiste przedmioty-relikwie Polaków zamordowanych na nieludzkiej ziemi. Można je było oglądać na czasowej wystawie „Pamięć nie dała się zgładzić” w Muzeum Wojska Polskiego. Pisaliśmy o niej na naszej stronie:
http://solidarni2010.pl/1127-pamiec-nie-dala-sie-zgladzic.html