Pani Rodowiczowa od razu wiedziała, kto. Poszła do pokoju syna i powiedziała: przyszli do ciebie koledzy... Dała mu opłatek, aby się podzielił ze współwięźniami. Żywego go już nigdy nie zobaczyła.
Ubecy zabrali Anodę z tego właśnie domu, przy ulicy Lwowskiej 7, mieszkania 10, do katowni, jaką było Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego (cóż za straszliwa ironia, ta nazwa...) przy Koszykowej róg Al. Ujazdowskich. Tam go przesłuchiwali i torturowali, usiłując wydobyć informacje o archiwum, jakie gromadził.
Dwa tygodnie po aresztowaniu już nie żył.
Po prawie dwóch miesiącach prokuratura takim oto pismem powiadomiła rodziców:
za: http://www.pw.edu.pl/miesiecz/1998/12/bipw003.html
Matka Anody nigdy nie uwierzyła w samobójczą śmierć swego bohaterskiego syna. Do końca życia dopominała się o prawdę. Bezskutecznie. Pewnego dnia złożył jej wizytę mężczyzna, który był świadkiem ostatnich chwil życia Janka. Opowiedział jej, w jaki sposób go zamęczono. Pod warunkiem, że zachowa tę informację dla siebie. Chodziło o jej bezpieczeństwo. Pani Rodowiczowa dopiero przed śmiercią podzieliła się tą informacją z rodziną.
Opowiada o tym pani Małgorzata Rodowicz, krewna Anody, w dokumentalnym filmie „Wycieczka” (2007 r.) reżyser Marii Dłużewskiej, ostatnio laureatki tegorocznej Nagrody Głównej SDP za film „Pogarda”. Film ten był kilkakrotnie pokazywany w telewizji.
O spotkaniu z p. Małgorzatą, jej synem Mateuszem oraz stryjecznym bratem Janka, p. Wojciechem Rodowiczem opowiemy w rocznicę śmierci Anody. Dodajmy, że w dniach 6 i 7 stycznie przy jego kamieniu na dziedzińcu Ministerstwa Sprawiedliwości tradycyjnie przychodzą pomodlić się i zapalić znicze ci, którzy go jeszcze go pamiętają – a pozostała już ich garstka – oraz ci, którzy o nim pamiętają. A o żołnierzach wyklętych pamięta coraz więcej ludzi. I to młodych, co tak bardzo cieszy.
Dzieląc się opłatkiem w Wigilię i Boże Narodzenie pamiętajemy o Janku Rodowiczu i o wszystkich znanych i nieznanych żołnierzach wyklętych... o wszystkich, którzy oddali życie za Ojczyznę, aby była wolna, niepodległa, suwerenna, wierna Bogu, Krzyżowi i Ewangelii. Aby była na miarę naszych niespełnionych jeszcze marzeń i oczekiwań. Mamy do tego prawo. Ufamy, że zostaną one spełnione.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Z archiwum:
W 67 rocznicę śmierci bohatera Minister Sprawiedliwości Zbigniew Ziobro złożył wieniec pod tablicą poświęconą Janowi Rodowiczowi ps. Anoda, który 7 stycznia 1949 r. zginął w trakcie prowadzonego śledztwa przez Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego w dzisiejszej siedzibie Ministerstwa Sprawiedliwości, gdzie w latach 1945-1954 więzieni byli działacze podziemia niepodległościowego. W uroczystości udział wzięli żołnierze Batalionu „Zośka”.