Rozmowy niedokończone  z ks. prof. Tadeuszem Guzem z lat 2006-2007
data:08 grudnia 2012     Redaktor: GKut

„Wszystkich Czytelników proszę uprzejmie nie tylko o przyjęcie tegoż skromnego słowa jako szczerego daru ducha, lecz także o dalsze konstruktywne współmyślenie i każdą formę ubogacenia jako aktualnej postaci, byśmy jako wspólnota intelektualna mogli przybliżać się razem do samego Verbum Dei w królestwie niebieskim.”
Ze Wstępu
Ks. prof. Tadeusz Guz

 
 
 
Dzięki Aldonie Ciborowskiej, która spisała rozmowy ks. Tadeusza, prezentujemy fragment książki.
 
TG: Bardzo dziękuję, Panie Andrzeju za naprawdę zapewne wszystkich nas dogłębnie wzruszające świadectwo życia i tę naprawdę rozbrajającą szczerość, i jesteśmy z Panem, tak duchem jak i sercem łączymy się i wspieramy modlitwą, obiecuję też osobiście w intencji Pańskiej raz po raz modlić się do Boga o wsparcie.
I tutaj to, co jest jakoś pierwsze, wydaje mi się, i jakby najważniejsze – mianowicie -, Panie Andrzeju, istnieją dwa największe dzieła Boga: jedno nazywa się Stworzeniem, a drugie Zbawieniem. I wprawdzie to leży w naszej naturze, że my bardziej angażujemy się na płaszczyźnie bycia współpracownikami Boga- Stwórcy. I tutaj dostąpił Pan Andrzej tego zaszczytu, żeby jako człowiek sztuki współpracować z Bogiem w pokazywaniu, piękna, prawdy i dobra. Bo czym jest przecież sztuka? To jest nic innego, jak Platon powie z Sokratesem, że to jest dom właśnie prawdy, dobra i piękna. I piękno jest jakąś syntezą prawdy i dobra. Tak uczy ta klasyczna filozofia sztuki, tych starożytnych, wybitnych greckich myślicieli. Ale właśnie myślę, że Pańskie powołanie, tego ogromnego cierpienia, które praktycznie aż posłało Pańską osobę na krawędź życia i śmierci, to jest to uczestnictwo w tym drugim imponującym, najbardziej nas fascynującym dziele Boga, którym jest Zbawienie. I tutaj istotnie jest to prawdą, że jeśli chodzi o zbawienie wszechświata, to Chrystus zbawił wszechświat, obiektywnie, ale zaprasza nas ludzi i wybiera sobie szczególnie tych najlepszych i dzieli się tym cierpieniem, żeby po prostu współpracować w dziele zbawienia świata. I tutaj im bardziej człowiek jest niedołężnym, bezradnym, po prostu osamotnionym, im bardziej cierpi duchowo lub fizycznie, to tym intensywniej, tym ma większe zasługi w dziele zbawienia świata. I proszę być o tym dogłębnie przekonanym.

A jeśli chodzi o ten nurt lucyferyczny, to mogę tylko potwierdzić, że on jest namacalnie obecny w różnych systemach filozoficznych, bo przecież każdy myśliciel jest świadomy faktu, że on także opowiada się za wartościami; że albo opowiadam się za dobrem i naukę czy sztukę wykorzystuję w celu pomnażania dobra, służenia dobru, albo opowiadam się za złem i wtedy nadużywam i swojego życia, i dzieła którego dokonuję, by pomnażać zło. I to jest to straszliwe wyzwanie stojące przed człowiekiem. I tutaj nikt nie może od tego wyzwania uciec, my nie możemy powiedzieć, że znajdujemy się w jakiejś przestrzeni neutralnej, nie ma takiej; w aspekcie wartości albo realizujemy, pragniemy, urzeczywistniamy wartości dobra, albo zła, bo tylko w tych dwóch kategoriach możemy przecież od strony moralnej ocenić jakość człowieka.
cd. (…)
W tym kontekście wydaje mi się, że czy chodzi o Marksa, czy o Engelsa, czy Edmunda Husserla, czy nawet samego Rosenberga, czy innych przedstawicieli, to oni tez stanęli przed takim wyborem i dokonali konkretnych wyborów, które historia, a jeszcze bardziej Bóg doskonale znają. Tak ze tutaj wydaje mi się, że ta problematyka zła ona nie dotyczy tylko jednego Narodu, tylko każdy człowiek jako osoba i każdy Naród stają oczywiście przed tym wyborem albo dobra, albo zła, bo trzeciego wyjścia, trzeciej wartości nie ma. Jeśli chodzi o tych myślicieli postmodernistów, czy można tez ich inaczej nazwać, krótko mówiąc Derrina, Rorty czy Foucault i inni, to właśnie oni tez twierdzili, że prawda nie istnieje, dlatego, ze nie istnieje rozum, nie istnieje żadna struktura uporządkowanego świata i bytu, wszystko dla nich jest sprzecznością. A więc na przykład dla Cortiego pytanie, czy istnieje prawo Boskie, jest po prostu pytaniem nienaukowym, i w związku z tym, nie ma także prawa naturalnego jako źródła dla prawa stanowionego, i wtedy prawo stanowione jest, po prostu, relatywne. Prawda o prawie jest względną.
 
Książkę można nabyć przez internet:
 
http://www.loretanki.pl/sklep/product_info.php?cPath=23_142&products_id=1314





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.