Wspominamy: Promocja „LAWY” wydanej przez Solidarnych 2010 - 4 grudnia 2012 roku
data:06 grudnia 2012     Redaktor: GKut

Dziś w sposób szczególny myślimy o śp. Basi Chojnackiej, współtwórczyni książki wydanej nakładem Solidarnych 2010 ...

 
Promocja książki wydanej staraniem Wydawnictwa Arcana i  Stowarzyszenia Solidarni2010 była ważnym wydarzeniem jednoczącym prawicę patriotyczną w owym czasie.
 
Spotkanie w Amicusie rozpoczął współorganizator wieczoru Józef Orzeł ( Klub Ronina) od przedstawienia patronów medialnych książki „Lawa”: blogmedia24.pl, blogpress.pl, niezalezna.pl, niepoprawni.pl, radio Wnet, Stefczyk.info.
Spotkanie poprowadził Tomasz Sakiewicz, który po krótkim opisie książki, zaprosił do zabrania głosu profesora Andrzeja Nowaka – jednego z rozmówców autorów „Lawy”.
 
 
W swojej wypowiedzi profesor posłużył się znamienitymi cytatami . Rozpoczął od mowy Józefa Pułaskiego -marszałka związkowego konfederacji barskiej - do swoich żołnierzy tuż przed samą bitwą (było to wypowiedziane w sytuacji bardzo tragicznej dla Polski, w czasie, gdy traciliśmy niepodległość):
 
 
„Oto dzień, w którym zwyciężyć mamy lub umrzeć! Jużeśmy dość pod uciążliwem nieprzyjaciela jarzmem jęczeli; czas by sromotną z imienia naszego zetrzeć plamę, a cudzym narodom okazać, żeśmy Polacy; my giniemy, ojczyzna żyje, my żyjemy, ojczyzna ginie; żyjemy w ojczyźnie, niech też ojczyzna żyje przez nas, ponieważ jej całość teraz na garłach naszych i krwi naszej zależy; ale dałby Bóg, nieszczęściem naszem kupić ojczyźnie szczęście jej.(…)
Idźmy naprzeciw widocznej śmierci, straciliśmy wszystko dla Boga i ojczyzny, straćmy i życie, które nam zostaje; niech o tem wie daleka potomność, że jeżeli ojczyzny bronić nie umieliśmy, tedy umrzeć za nią umieliśmy.
Wy zaś, którzy zdrowie wasze nad wiarę i wolność szacujecie, kiedy pewnie sił waszych pomocą utrzymać życia naszego nie chcecie, chciejcież pierzchliwą ucieczką niestrasznej nam przyspieszyć śmierci”.
 
 
Profesor Nowak nawiązał te słowa do tego, z czym mamy do czynienia dzisiaj,w chwili, gdy szydzi się z wszystkiego, co najpiękniejsze i najważniejsze dla Polski i Polaków- ze świętości narodowych, z religii, tradycji. Powyższe, jak podkreślił prof. Nowak , przytacza nie jako „zachętę do umierania”, ale jako zachętę do pamięci: o konfederatach barskich, o innych powstańcach. „Nie możemy o nich zapomnieć, bo jeśli zapomnimy, to się sprzeniewierzymy tej misji, która czyni z nas Polaków, ludzi coś wartych, ludzi, którzy są kimś….”.
 
 
Następnie zacytował fragmenty z „Księdza Marka”(Juliusz Słowacki), gdy ten wzywa do pamięci, do walki -wbrew zniechęceniu , do walki - wbrew znaczącej przewagi przeciwnika . Ksiądz Marek- zażartował profesor- „mówi o współczesnym piarze Platformy Obywatelskiej”.
 
 
Nawiązując do dnia dzisiejszego, podkreślił jak ważna jest pamięć o tych, którzy zginęli 10 kwietnia. „Polskości- mówił- nie da się pogrzebać(…). Kultura nie pozwoli nam zasnąć. Wyspiański nie pozwoli nam zasnąć. Mickiewicz i Słowacki nie pozwolą nam zasnąć . I ci, którzy zginęli dla Polski - nie pozwolą nam zasnąć”.
 
 
Ewa Stankiewicz, jako kolejny gość, podkreśliła, że „…pamięć to za mało. Samą pamięcią nie odzyskalibyśmy niepodległości jako II RP”. Wg niej winniśmy oprócz tej pamięci, która jest podstawą, stawiać pytanie o to, co należy robić, jak się zachować. Należy też, wg niej, zdiagnozować całą sytuację. Czy to jest okupacja? Czy to jest już coś na kształt faszyzmu? Diagnoza, nazwanie tej sytuacji jest bardzo ważne. „Brakuje mi- mówiła pani Ewa - spotkania z ludźmi prawicy, by porozmawiać, nie z przymrużeniem oka, ale na poważnie: co robić? Jeśli my jesteśmy w analogii lat 80. i jeśli byłyby zakusy na rozmowy typu okrągłego stołu, to warto się przed tym zabezpieczyć. Trzeba autentycznie zacząć dyskusję. Trzeba pozbierać diagnozy i poważnie porozmawiać. Bo siła jest w nas( tak mówi tytuł części „Lawy”- rozmowy z Ewą Stankiewicz- przyp.red.). Od nas zależy dokąd pójdziemy, dokąd podryfujemy. Trzeba to zrobić z głową, by nie przegrać Polski po raz kolejny”.
 
 
Według Marka Króla żyjemy w mało udanej kopii PRL. Rząd nawet chyba nie wie, że kopiuje PRL-owską władzę, m.in. pacyfikując media. „Mam nadzieję- mówił red. Król- że dożyjemy czasów innej władzy i te osoby, które tak działają, odpowiedzą. Przede wszystkim moralnie odpowiedzą. Musi to nastąpić dla dobra przyszłych pokoleń(…) Musimy uwierzyć w siłę milionów głosów ludzi, którzy są w stanie przeciwstawić się temu”. Zauważył, że agresja rządzących wynika z tego, że czują strach przed tym, iż tracą już legitymacje.
 
 
Bracia Marek i Wojciech Wareccy - specjaliści od manipulacji medialnych zastanawiali się nad tym jakie są szanse, by pokonać obecny układ medialny. Mówili, iż 60% społeczeństwa jest "odciętych od świata", tylko 20-30% interesuje się polityką, a zaledwie 2-3% się na niej zna. Nie są to ludzie ani głupi, ani źli, ale nie żyjący sprawami polityki i problemów ogólnospołecznych. Myślą i martwią się o swoje życie, o spłacanie długów itd. Do tych ludzi należy trafić. Zły wg nich jest podział, jaki nastąpił teraz w polskim społeczeństwie: na mohery i lemingi. Każdy podział społeczeństwa nie jest korzystny dla Polski. Zwrócili też uwagę na to, że jest różnica między tym, co ludzie deklarują, a co faktycznie czują i robią. Podali na to przykłady ze swoich wielotetnich badań.
 
 
Grzegorz Wszołek - student z Krakowa –opowiadał o swoich zainteresowaniach dziennikarstwem. Wspomniał np. o dość dziwnej drodze kariery znanego dziennikarza Gazety Wyborczej Wojciecha Czuchnowskiego, który na początku lat 90. wypowiadał zupełnie inne niż obecnie zdanie na wiele istotnych problemów społecznych(był np. orędownikiem lustracji). Wszołek ubolewał , że nie ma dziś dziennikarstwa śledczego. Wydawcy tłumaczą to tym, że nie mają pieniędzy, a takie dziennikarstwo jest drogie . Wiadomo jednak, że jest ono po prostu nie „na rękę” władzy.
 
 
Na koniec głos zabrali twórcy książki – Barbara Chojnacka, Hanna Dobrowolska i Grzegorz Kutermankiewicz. Pokrótce opowiedzieli o tym, jak powstała książka, zachęcali do kupowania jej na przykład, jako prezentu świątecznego.
 
 
Całe spotkania trwało prawie trzy godziny. Sala w Amicusie była wypełniona po brzegi.
Zdjęcia do artykułu :
Zdjęcia do artykułu :
Galeria do artykułu :
Zobacz więcej zdjęć ...





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.