Artymiak powtórzył to na prośbę Antoniego Macierewicza: "Oczywiście, urządzenia wykazały na czytnikach cząsteczki trotylu".
Później prokurator wyrażał bardzo niejasno, twierdząc, że urządzenia reagują również na pastę do butów (!). Poseł Antoni Macierewicz zapytał, dlaczego więc Polska wydaje tak dużo pieniędzy na urządzenia, które nie odróżniają środków wybuchowych od kosmetyków. Producent spektrometrów stwierdził, że jeśli urządzenia wykazały obecność trotylu, to znaczy, że trotyl tam był.
Zdaniem płk. Artymiaka, eksplozji nie potwierdzają sekcje zwłok i badanie tzw. polskiej czarnej skrzynki. Antoni Macierewicz chciał się dowiedzieć, dlaczego nie pozwolono zbadać spektrometrem ciała ks. prof. Ryszarda Rumianka.
Posiedzenie komisji zakończyło się dość burzliwie. Ryszard Kalisz nie chciał kontynuować posiedzenia, pomimo iż domagali się tego posłowie PiS-u i członkowie rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej. Kalisz stwierdził na koniec, że on tylko przestrzega procedur i że "posłów PiS-u nic nie zadowoli".