Dwa mocne tytuły  - Camerimage 2012
data:04 grudnia 2012     Redaktor: LordVader

Tegoroczna edycja Plus Camerimage pozwoliła uczestnikom festiwalu zetknąć a raczej zderzyć się z znakomitą dokumentalistyką.  To, co jest najważniejsze w filmie dokumentalnym, to historia, jaką opowiada, temat filmu. Twórcy z całego świata zapewnili widzom niesamowitą różnorodność, nie tylko w treści, ale i w formie.

Filmy konkursowe mieszały się z pokazami specjalnymi. Tak oto w ramach pokazu specjalnego mogliśmy zobaczyć film pt. Black Tar Heroin: The Dark End of the Street w reżyserii Stevena Okazaki.  Film opowiada historię kilku młodych ludzi mieszkających w Bay City, którzy są uzależnieni od taniej meksykańskiej heroiny. Film jest niezwykle drastyczny i po obejrzeniu kilku minut człowiek zastanawia się czy będzie wstanie wytrzymać do końca. Przed rozpoczęciem seansu sala kinowa mieszcząca około 300 osób była wypełniona po brzegi, część ludzi nie została wpuszczona na seans. W trakcie sensu ludzie zwyczajnie wychodzili z sali. Operator nie spuszczał „wzroku” w żadnym momencie, nawet w trakcie zażywania heroiny. Surowy obraz oraz precyzyjne zbliżenia pokazujące czynność zażywania heroiny oraz pokaleczone ciała bohaterów filmu dosłownie wbijały w fotel.  

Przede mną cały rząd zajmowali licealiści. Wówczas nie rozumiałem zdziwienia siedzącego obok mnie starszego pana, który zapytał młodych ludzi czy przyszli z nauczycielką na ten film. Rozbawiona młodzież odpowiedziała, że tak dopytując mojego sąsiada, czy ten jest jakimś artystą?.  Klasa z liceum oglądała film w totalnej ciszy. Wytrzymali do połowy filmu. Jednak nie tylko Oni. Po pierwszych 15 minutach rozpoczęły się tzw. „ucieczki” z sali. To był film na „serio”, bez cenzury, bez upiększania, nadawania artystycznego wymiaru. Jedynie surowy obraz tego, co się działo z tymi ludźmi na przestrzeni kilku lat. Widać ogromną pracę Stevena Okazaki, który musiał poświęcić wiele sił i czasu na zbudowanie odpowiednich relacji między sobą a bohaterami filmu. Zdecydowanie film jest wart obejrzenia, ale nie każdemu może się spodobać to, co zobaczy.

Filmem dokumentalnym, który wzbudził zupełnie odmienne emocje wśród oglądających był film pt. Zespół Punka. Reżyserzy Jukka Kärkkäinen i Jani-Petteri Passi pozwalają nam zetknąć się z prawdziwym, szczerym, wściekłym, bezkompromisowym buntem. Takie emocje i prawdziwość buntu są już rzadkością nawet w środowisku punków.  Rewelacyjna muzyka i niesłychanie szczere nasycone  emocjami teksty piosenek wprawiają w osłupienie. Wszystko za sprawą zespołu punkowego, Pertti Kurikan Nimipäivät, czyli Imieniny Pertti Kurikana. Zespół ze Szwecji składa się z osób z różnego rodzaju upośledzeniami, w tym między innymi zespołem Downa.

Film jest wypełniony śmiesznymi dialogami, scenami, to też znakomicie kontrastuje z emocjami wyrażanymi w piosenkach, w tekstach i muzyce całego zespołu oraz z świadomością tych ludzi. Film porywa, nie pozostawia jeńców a zespół „Imieniny Pertti Kurikana” daje więcej widzowi niż można sobie to wyobrazić.

WM





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.