Poszukujemy świadectw życia i walki żołnierza AK Stanisława Dudzika, ps. Czarnomorski
data:27 listopada 2012     Redaktor: AlicjaS

Zwracam się do czytelników i sympatyków Solidarnych 2010, a szczególnie do żyjących jeszcze kombatantów żołnierzy Armii Krajowej, ludzi dobrej woli, z prośbą o pomoc w odszukaniu dokumentów, notatek, książek i artykułów w prasie o działalności żołnierza Armii Krajowej, Stanisława Dudzika, ps. Czarnomorski.

 
Stanisław Dudzik urodził się 13 grudnia 1900 r. w Nisku k/Stalowej Woli, obecnie województwo podkarpackie. Ukończył szkołę miejską, a potem  handlowo- przemysłową. Jako ochotnik wstąpił do Legionów Polskich 8 sierpnia 1914 r. Razem z „Kadrówką” obalał graniczne słupy państw zaborczych. W Pierwszej Kadrowej służył do 1917 r. Odbył kampanię legionową na Wołyniu i Karpatach.
Od 1917 r. do 1 listopada 1918 r. służył w armii austriackiej w 3 Pułku Ułanów. W austriackim wojsku walczył na froncie rumuńskim. Nie był zawodowym podoficerem.
Po zakończeniu pierwszej wojny światowej, 21 stycznia 1919 r., wstąpił jako ochotnik do Wojska Polskiego, przydzielony został w randze kaprala do  Oddziału Lotnej Żandarmerii Konnej nr 1 we Lwowie. Uczestniczył w obronie Lwowa i później w kampanii bolszewickiej na Ukrainie i Litwie. Brał udział w kontrofensywie z 13. Dywizją Piechoty na Wołyniu. Został ranny w głowę w bitwie pod Głębokiem na Litwie. Potem zraniono go w prawą nogę podczas następnej bitwy pod Winnicą na Ukrainie. Za służbę otrzymał od dowódców pochwały, odznaczenia, medale, wyróżnienia m. in. dyplom, L. 2164 o treści:
 
„Towarzyszowi broni, kapralowi żandarmerii, DUDZIKOWI STANISŁAWOWI, za dzielność i wierną służbę Ojczyźnie, ku pamięci przebytych bojów w Obronie Lwowa i Kresów Wschodnich w latach 1918 – 1919 Odznakę Honorową ‘ORLĘTA’ nadaję”.
DAN we Lwowie 19 marca 1919.                                         Dowódca Armii „WSCHÓD”
                                                                                                                       … // …
                                                                                                          Gen. Rozwadowski
 
Krótka charakterystyka służby wojskowej pana Stanisława Dudzika:
* Przeniesiony po likwidacji 4 XII 1919 r. do 39 pułku piechoty Lwowskich Strzelców
* Rozkaz wyjazdu 15 I 1920 r. na bolszewicki front z marszowym Baonem 39 p. p.
* 4 IV 1920 r. awansowany rozkazem dowództwa 39 p. p. Strzelców Lwowskich na plutonowego
* Przeniesiony w stopniu plutonowego 7 VIII  1920 r. do M.O.A.O. rtm.  Abrahama we Lwowie.
* 5 IX 1920 r. przeniesiony po likwidacji M.O.A.O do 174 p. a. k.
* Odkomenderowany 10 XI 1920 r. na kurs podoficerów łączności do Centrum wyszkolenia 6 Armii w
   Jarosławiu
*Powrócił 15 II 1921 r. po ukończeniu kursu do Dyonu, przemianowanej poprzedniej jednostki na III/2
   Pułk Strzelców Konnych
*21 VIII 1921 r. mianowany przez D. O. Gen. Lublin rozkazem nr 72/21. L: 6864 na podoficera
  zawodowego
*Przeniesiony 10 X 1921 r. rozkazem M. S. Wojskowym L. 7600/Org. do 9 pułku strzelców konnych
* Rozkazem z dnia 11 IX 1921 r., D. O. K. nr 75/22 pkt. 1218 L. 2601/V mianowany wachmistrzem
*24 VI 1922 r. zawiera związek małżeński z p. Stanisławą Radzikowską w kościele św. Stanisława w
  Siedlcach. Rozkaz Dowódcy 9 p. s. k. nr 94/23 pozycja 3
*W stopniu wachmistrza 10. 12. 1924 r. rozkazem M. S. Wojskowego Departamentu II Kaw. L. 16373/Kaw z dnia 20 XI 1924 r. zwolniony do rezerwy na podstawie przejęcia Kom. Rew. Lekarza D. O.  
  Kor. III. Z dnia 1 X 1924 r. oraz za własną prośbę
*W stopniu wachmistrza odszedł z pułku 10 XII 1924 r. na teren P. K. U. w Siedlcach.
 
Stanisław Dudzik po odejściu z zawodowej służby z Wojska Polskiego zamieszkał na stałe przy ul. Kilińskiego 8 w Siedlcach. Zatrudnił się jako kolejarz. W ostatnich sierpniowych gorących dniach pokoju, do wybuchu wojny, 1939 r. brał czynny udział w przygotowaniach wojennych na stacji. Na rozjazdach sortował i przesyłał sprzęt wojskowo–militarny dla wojska i uczestniczył jako koordynator przy przegrupowywaniu i ewakuacji Wojska Polskiego na różne odcinki frontowe. Po kapitulacji nadal pracował i mieszkał w Siedlcach. Od początku 1940 r. pracował, zbierając tajne informacje, również  na stacji kolejowej Łuków. W maju 1940 r. na stacji Łuków pod pseudonimem „Czarnomorski” pełnił funkcję kierownika sieci siedleckiego kolejowego wojskowego wywiadu, Komendy Głównej Armii Krajowej. Zasięg wywiadowczej działalności podziemnej z tytułu pracy na stacji umożliwiał wgląd w czterokierunkowe linie kolejowe: Siedlce – Dęblin, Siedlce – Terespol, Siedlce – Małkinia, Siedlce – Warszawa. Znając płynnie język niemiecki, mógł odczytywać niemieckie tajne informacje, szyfry i kody, które po przetłumaczeniu, przekazywał łącznikom i dowództwu AK. Utworzona komórka wywiadowcza działała sprawnie i dokładnie odnotowywany był każdy przejeżdżający transport wojskowy. W działalność podziemną zaangażowany był również syn, Waldemar, który przy nieobecności Taty sam przyjmował meldunki. Zbierane dane co dziesięć dni regularnie przekazywał właściwemu dowództwu AK.
Jest w tej konspiracyjnej działalności pana Stanisława jeszcze jeden ważny aspekt. Hitlerowskie Niemcy budowały swoją tajną broń typu V 1, V 2. Miały z prototypem wiele konstrukcyjnych trudności, wystrzeliwując próbne, doświadczalne pociski rakietowe na terytorium bliskie Siedlcom. Spadały dosłownie jak owoce późną jesienią – tak była to duża liczba. Ówczesne środowisko AK, w porozumieniu z Naczelnym Dowództwem, postanowiło uzyskać informacje i zbierać detale konstrukcyjne o tej tajnej broni, poprzez zbieranie powybuchowe zniszczone elementy. W mokradła, w rejonie Sarnak pod Siedlcami,  spadła rakieta i nie wybuchła. Okoliczni mieszkańcy rozebrali na części i zabezpieczyli całą rakietę V 2. Stanisław Dudzik był wtedy kierownikiem siedleckiej sekcji tajnego wywiadu Komendy Głównej AK. Załadował części rakiety do wagonu towarowego i przetransportował na polowe lądowisko pod Tarnowem. 25 lipca 1944 roku części całej rakiety zostały załadowane na pokład samolotu typu „Dakota”. Przed świtem wystartował z tajemniczymi częściami do dalszych badań. Właściwie nikt, nawet w Anglii, nie wiedział, co się szykuje z Niemiec. Po latach okazało się, że dzięki podziemnej działalności AK, pomimo  groźby egzekucji lub zesłania do obozów koncentracyjnych,  Anglia została uratowana. W tym ma bardzo duży udział ś. p. pan Stanisław. Właśnie dzięki jego ofiarnemu zaangażowaniu w przesyłanie tajnych meldunków, ocalono Anglię od większych zniszczeń. Na Wyspach Brytyjskich nasze lotnicze dywizjony miały sposobność  uprzedzić sieć radarów na wybrzeżu Anglii o zagrożeniach, które niosła ta rakieta wyspom. Dzięki wyłuskaniu zdobyczy części rakiet V1 i V2 przez szeregowych działaczy podziemia Armii Krajowej, zostały one nocą z 25 na 26 lipca 1944 r. przetransportowane w operacji „Most III” do Londynu. Lądowanie samolotu, jak też załadunek , przede wszystkim części rakiety „V”, odbyło się bez przeszkód. Lotnicy po drodze zabrali „garść” polskiej ziemi do samolotu i bezpiecznie, pod nosem Niemców, odlecieli do Anglii.
Epilog
Stanisław Dudzik ps. „Czarnomorski”, wraz z synem Waldemarem, posługującym się pseudonimami „Aldi” i „Zbigniew”, bronili przed spaleniem tereny dworca kolejowego w Siedlcach oraz budynki mieszkalne przy ul. Kilińskiego, m.in. Ubezpieczalnię Społeczną. W dniu 29 lipca 1944 r. w trakcie działań frontowych do schronu weszło dwóch lekko rannych żołnierzy radzieckich, aby odpocząć i uzupełnić w magazynkach amunicję. Po dłuższej chwili wszedł sąsiad. Ucieszył się, że zobaczył „wyzwolicieli”.  Oni zaś uznali go za szpiega i chcieli zastrzelić. Nadszedł Stanisław Dudzik i konflikt załagodził. Na zadane przez żołnierzy radzieckich pytanie: „Gaspadin, kuda fryce?”, odpowiedział:  „Chodźcie, to wam pokażę” - i poszli w kierunku dworca. Ze schronu wyszła na piętro babcia, zobaczyła leżące ciało w czarnym ubraniu. Skojarzyła, że to może być zięć. Zeszła do schronu i powiadomiła wnuka Waldemara, który wyszedł, mówiąc do przyjaciela:  „Jurek, przybędzie ojcu jeszcze jedno odznaczenie” - i pobiegł. Po wbiegnięciu na ul. Kilińskiego został  zastrzelony. Oba ciała zabrano dwa dni później z ulicy i pochowano w przydomowym ogrodzie. W tym czasie linia frontu przesunęła się na zachód i można było ekshumować zwłoki. Przed ponownym pochówkiem po tatę i brata przyszli funkcjonariusze NKWD, nie wiedząc, że już nie żyją. Ciała ekshumowano po około 15 dniach i pochowano na parafialnym cmentarzu przy kościele katedralnym w Siedlcach.
Poszukujemy potwierdzenia wiadomości o panu Stanisławie Dudziku: czy jest odnotowany w archiwach AK fakt o nadaniu mu przez jednego z dowódców ps. „Wir” partyzanckiego srebrnego krzyża zasługi z mieczami.
 
Wiadomości od syna Janusza zebrał i opisał
Przedstawiciel Terenowy Solidarnych 2010
Stefan M
Tychy  
Galeria do artykułu :
Zobacz więcej zdjęć ...





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.