Szkoda, że Premier nie jedzie na Ukrainę, tam też polscy żołnierze sprawowali nadzór nad respektowaniem traktatów międzynarodowych, bronili mordowanych bestialsko przez nacjonalistów ukraińskich (faszystowskie bojówki) Polaków. Polaków żyjących w zgodzie z sąsiadami od wieków. Cywilni mieszkańcy wsi i miast, głownie kobiety, starcy i dzieci, mordowani przez sąsiadów kosami, piłami, siekierami, przybijani do płotów i drzew, rozcinane kobiety ciężarne. Niszczone kościoły, mordowani księża przywiązani drutem kolczastym i ciągnięci przez konie po drodze. Palone całe wsie ( oczywiście po wywiezieniu dobytku w postaci inwentarza, ubrań, maszyn do szycia w ilości 35 z jednej wsi, itp.) Nic dziwnego, iż polscy żołnierze tworzyli enklawy gdzie chronili się cudem ocaleli z rzezi.
Owszem, jest inaczej, polscy żołnierze z misji w Kosowie powrócą zapewne okaleczeni psychicznie, ale z honorami. Polscy żołnierze z tamtej misji przybywali do III RP okaleczeni psychicznie, fizycznie, wypędzeni bezpowrotnie z terenów gdzie spalono ich domy i wymordowano lub zesłano ich rodziny a w nowej (nowoczesnej?) Polsce trafiali do katowni faszystów z UB, byli skazywani na śmierć( tysiące wykonanych wyroków), zsyłani do republik sowieckich lub obozów w Polsce, skazywani na niebyt.
Pamiętam o nich w Dniu Niepodległości, bronili nas przed unicestwieniem, które planowali nasi zachodni i wschodni sąsiedzi w imię nowoczesnej ideologii. Okazuję im wdzięczność za ich ofiarność i świadomość groźby totalitaryzmu, dumę, że to moi Rodacy, i radość, że nie żyję za kolczastymi drutami totalitarnego świata. Pamiętamy o nich, walczyli o naszą niepodległość w różnych rejonach Polski. Na cmentarzu w Miedznie, na grobie żołnierzy z Wołyńskiej Brygady Kawalerii, którzy polegli w bitwie pod Mokrą wiele zniczy i wiązanka złożona w imieniu Marszałka Województwa Śląskiego, w ten sam sposób uczczono na tym cmentarzu uczestników Powstania Styczniowego 1863 roku. Obok w gminie, pani sołtys deklamuje wiersze, które doskonale pamięta ze szkolnych lat II RP, gdy dzień 11 listopada zaczynał się Mszą św., uroczystą akademią, pochodem i kończył wspaniała zabawą całej społeczności, dziadków i babcie wynoszono na fotelach, niech popatrzą. Tak też obchodzono dzień imienin Józefa. I nikt nie znał pojęcia „faszyzm”.
Już wiele lat temu Jan Kaczmarek śpiewał piosenkę „Jak w prostej bajce wszystko szło. I komu to przeszkadzało?”. Chyba tym, którzy na terenach coraz bardziej pozbawianych prawa i środków do życia, z których ekonomicznie wypędza się młodych ludzi, kupują ziemię i stawiają nowe pałace.
A pałac Rodziny Lanckorońskich w Nowym Rozdole, pałac jednej z wielu Rodzin, którym powinniśmy być wdzięczni za działania na rzecz naszego narodowego bytu, perła architektury, niszczeje. Po wojnie, w Pałacu Lanckorońskich było sanatorium gruźlicze, obecnie w prywatnych rękach, kupiony za równowartość 150 000 zł, rozszabrowany, niszczeje. Ciekawe, czemu w wikipedii zapomniano wspomnieć o Pałacu Polskiej Rodziny Lanckorońskich.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Nowy_Rozd%C3%B3%C5%82
Może kolejny właściciel sieci handlowej odnowi, wybuduje hotel i nazwie go swoim nazwiskiem, jak nie hotel to choćby bramę. By wejść do historii.
Bożena Ratter