Czas wyobrazić sobie Polskę: “Nocna Ojczyzna” Kazimierza Wierzyńskiego
data:14 października 2012     Redaktor: Barbara Chojnacka

Od Pana Aleksandra Rybczyńskiego z Kanady otrzymaliśmy perełkę!!! Dziękujemy!

Fotografia Poety z archiwum Wacława Iwaniuka
 

“Nocna Ojczyzna” Kazimierza Wierzyńskiego należy do najpiękniejszych, porywających, patriotycznych wierszy ubiegłego stulecia. Jest jeszcze jednym świadectwem poezji emigracyjnej, zawsze traktowanej przez współczesnych historyków polskiej literatury z pobłażliwym dystansem akademickiej pewności siebie.

 

Można było naiwnie wierzyć, że po obaleniu berlińskiego muru, emigracyjni pisarze wpadną w ramiona salonu III RP. Niestety, poza namaszczonym przez noblowskie insygnia Miłoszem i zdzierającym z narodowej tradycji “gębę” polskości Gombrowiczem, niewielu pisarzy emigracyjnych istnieje w powszechnej, historycznej świadomości Polaków.

 

Jednym z takich niedocenionych autorów jest Kazimierz Wierzyński – niezłomny, wielki, szlachetny poeta, który pozostał do końca swoich dni wierny, niezłomny i oddany sprawie niepodległości Polski.

 

“Nocna Ojczyzna” pochodzi ze słynnego tomiku “Czarny Polonez”, wydanego w 1968 roku przez paryski “Instytut Literacki” i jest dzisiaj wierszem prawie zapomnianym, nie uwzględnianym w antologiach, ani lekturach szkolnych. Nie znalazłem go nawet w internecie.

 

“Nocna Ojczyzna” powinna być recytowana jednym tchem z “Przesłaniem Pana Cogito” i “Raportem z oblężonego miasta”.

  

Aleksander Rybczyński

 

 

 

 

 

Nocna Ojczyzna

 

Jest jeszcze miłość,
Raniona miłość
Samotna, gorzka,
Której nic nie odstraszy:
Dla “śmiesznej nędzy polskiej”,
Dla sensu nad klęską
Wszystkiemu na przekór
Budować co można,
Co zbudowane
To nasze.

 

Miłość karalna,
Młodość raniona,
Trud by dorównać
Niepodzielności sumienia:
Wszystkiemu na przekór
Idzie milczący
Ale go słychać,
Świadomy siebie
Krok pokolenia.

 

Z lądu na morze
Białe okręty
Spychają w życie
Nieznani,
Zamknięci w sobie
Ludzie bezsłowni:
W mieście uśpionym
Świeci im w pustce
Nocna ojczyzna,
Lampa w pracowni.

 

Tam przemijały
Złe, nadliczbowe
godziny rozpaczy,
Zmory pamięci,
I stamtąd płyną
Rozchybotane
Ale je widać
Maszty nadziei
Na każdym okręcie.

 

To jest ta miłość,
Miłość raniona
Co przeliczyła
całe bogactwo
Odbudowane
rana po ranie:
Wierność sumienia,
Sens ponad klęską,
Tego nie wezmą,
To było nasze
Jest i zostanie

 

Kazimierz Wierzyński

 

 

Fotografia Poety z archiwum Wacława Iwaniuka

Źródło: http://marszpolonia.com/2012/10/13/nocna-ojczyzna-kazimierza-wierzynskiego/

 

 

Zobacz równiez:





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.