Zamknięto ponad 4,7 tys. szkół
data:25 września 2012     Redaktor: AlicjaS

W związku z niżem demograficznym i brakiem pieniędzy w budżecie zamykane są kolejne szkoły. Do 2014 roku w całej Polsce zlikwidowanych zostanie nawet pięć tysięcy placówek.

 

Z informacji „Dziennika Gazety Prawnej” wynika, że konieczność zamykania kolejnych szkół wynika przede wszystkim z niżu demograficznego oraz pustych kas samorządów.

Okazuje się, że od września nauki nie rozpoczęto w 1,5 tys. szkół w całej Polsce. W ciągu ostatnich sześciu lat samorządy zdecydowały o zamknięciu ponad 4,7 tys. Placówek, a do 2014 roku likwidacji ulegnie nawet 5 tys. szkół.

Wstępne szacunki wskazują, że zdecydowana większość szkół, które będą musiały zostać zamknięte, to podstawówki i gimnazja w małych miejscowościach. Oznacza to, że dzieci i młodzież będzie musiała pokonywać coraz większe odległości, żeby dostać się do szkoły w większych miastach.

Samorządy tłumaczą, że likwidacja szkół, chociaż trudna pod względem społecznym, jest dla nich jedynym sposobem na ochronę budżetów.

Niezalezna.pl/PAP/Dziennik Gazeta Prawna

http://www.pis.org.pl/article.php?id=20922

 

Szkoły, w których jest mało dzieci, są zamykane. Dziatwę dowozi się do innych placówek, gdzie uczą się w przepełnionych klasach. Aby zapobiec wrażeniu, że w dużych grupach dzieci będą anonimowe, uczniom zakłada się „teczki”. Wytwarzane są więc obecnie KIPU, IPET-y oraz PDW (Karty Indywidualnych Potrzeb Ucznia, Indywidualne Pogramy Edukacyjno-Terapeutyczne, Plany Działań Wychowawczych) dla uczniów, którzy mają opinię bądź orzeczenie z poradni psychologiczno-pedagogicznej albo też otrzymali dwójkę na koniec roku. Papier ma mieć też każdy uczeń, który chodzi na zajęcia wyrównawcze albo na zajęcia dla dzieci zdolnych. „Teczka” ma sprawiać wrażenie, że w 30-osobowej klasie młody człowiek będzie traktowany indywidualnie.

Z powodu zlikwidowania tzw. godzin do dyspozycji dyrektora ze szkół znika dodatkowy język obcy (zostaje tylko jeden – ten obowiązkowy). Liczba godzin historii w podstawówce to 4 na trzyletni cykl kształcenia (np. po 1 godzinie w czwartej i piątej klasie i 2 godziny w szóstej). Przy tak małej liczbie zajęć w każdym cyklu kształcenia nauczyciele – tak się dziwnie składa – nie mogą dotrzeć do tematów związanych z historią współczesną. Brak czasu. Do tej pory liczby godzin historii nie można było zwiększyć z powodu braku pieniędzy. Nie przeszkodziło to jednak w zwiększeniu w tym roku liczby godzin z plastyki i muzyki.

Na tym polega „reformowanie” oświaty – na pomnażaniu nikomu niepotrzebnych papierów i utrzymywaniu pozorów, że komukolwiek zależy na tym, żeby Polacy byli ludźmi wykształconymi, świadomymi i konkurencyjnymi na europejskich rynkach.

I jeszcze jedno: jak to jest, że w czasie likwidowania szkół, jednocześnie nie zmniejsza się liczba budynków zajmowanych przez administrację miasta, województwa, sejmiku, marszałka, powiatu itp.? Czyż ona nie obciąża budżetu? Dlaczego praca urzędników NFZ-ów, ZUS-ów, KRUS-ów ( i czego tam jeszcze), jest dla państwa ważniejsza od pracy nauczyciela w szkole z 30 dzieci tylko dlatego, że wymaga przebywania 8 godzin w biurze?

AlicjaS






Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.