Gdzie jest "czwarta władza"?
data:18 września 2012     Redaktor: AlicjaS

Dziennikarze i fotoreporterzy są ludźmi z natury dociekliwymi, a nawet wścibskimi. Niektórzy potrafią przejechać dziesiątki kilometrów, żeby sfotografować premiera na nartach. Inni mogą przesiedzieć dwa dni na drzewie, żeby tylko zrobić zdjęcie piosenkarce Nektarynie opalającej się topless na balkonie.

 

Ktoś zaczaił się w krzakach po to, żeby uwiecznić Ciapcińskiego - ekranowego macho - w szlafroku i bamboszach. Ktoś inny przedzierał się przez górskie lasy w trzydziestostopniowym mrozie, narażając się na zjedzenie przez wilki i zamarznięcie, aby wykonać fotki ukazujące, jak aktor Gburkiewicz spędza sylwestra w swojej zimowej rezydencji. I kto powie, że to lekka praca? Zwłaszcza kiedy Pipczyńska i Ciapciński pozwą takiego artystę do sądu i musi on na łamach brukowców upominać się o wolność wypowiedzi i święte prawo do zaczajania się w krzakach przed cudzą posesją.

 

Dodam jeszcze, że niektórzy prowadzą prawdziwą walkę. Jak powiedziała pewna publicystka w tzw. piśmie dla kobiet: „Od sześciu lat walczę o modę w Polsce”. W innych pismach daje się natomiast zauważyć duże grono walczących o wspaniałe samopoczucie rządu.

 

Nie dziwi więc, że ludzie mediów, będąc codziennie na froncie walki o dobre imię premiera albo o to, aby stringi zbłądziły pod strzechy, nie mają czasu zajmować się taką sprawą, jak ekshumacje ofiar katastrofy smoleńskiej. Zrobili to reżyserzy - Ewa Stankiewicz i Grzegorz Braun. Pan Grzegorz został słusznie napomniany przez pewnego dziennikarza słowami: „Co pan chce osiągnąć przedzierając się, na zamknięty przecież, teren cmentarza”. Jednym słowem, ludzie mediów potrafią być czasem bardzo karni, bardziej niż wojsko. Nie pozwolili wejść, to nie wchodzą, no bo jakże tak, co? Zamiłowanie do przestrzegania prawa wysuwa się na pierwszy plan wśród przeważającej części przedstawicieli "czwartej władzy". I jeszcze ten niesmak z powodu nieszczęsnej prowokacji wobec pewnego sędziego. Jak tak można? Gdzie sumienie? Chłopina może stracić robotę w sądzie.

 

Film z You Tube pokazuje, jak pewna dziennikarka przepytuje Grzegorza Brauna, kiedy ten wyszedł z zakończonej rozprawy z sali sądowej (kilka lat temu, po złożeniu skargi na zachowanie policjantów, sam został oskarżony o napaść na czterech funkcjonariuszy(!)). Niewiasta ta rzecze: „Nikt z nas nie miał takich problemów jak pan. Na czym polega specyfika pana charakteru, że zawsze stwarza pan problemy?” To nie żart, takie pytanie naprawdę zadała przedstawicielka „niepokornych”, nieustraszonych w boju o prawdę mediów.

 

Gdzie jest więc "czwarta władza"? „Wiki” podaje, że ona „spełnia funkcję kontrolną poprzednich trzech władz, aby nie dochodziło do nadużyć i korupcji”. Chyba należałoby jednak zmienić definicję, aby pasowała do polskich realiów: „Czwarta władza podlizuje się poprzednim trzem, a także spełnia funkcję kontrolną wobec tych, którzy są krnąbrni i nie chcą się podlizywać”.

 

Alicja Soszyńska



Materiał filmowy 1 :






Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.