Koszalinem rządzi Platforma Obywatelska, która w ubiegłorocznych wyborach samorządowych zdobyła 14 na 25 mandatów w Radzie Miasta. W lipcu SLD apelowała w liście do popieranego przez PO prezydenta Koszalina Piotra Jedlińskiego o pozostawienie pomnika na placu. W odpowiedzi prezydent napisał, że "koncepcja zagospodarowania Rynku Staromiejskiego, która wkrótce się urzeczywistni, ma sprawić, że centrum Koszalina będzie bardziej przyjazne dla mieszkańców miasta oraz turystów. W koncepcji tej nie ma niestety miejsca dla pomnika "Byliśmy - Jesteśmy - Będziemy", który w ten obraz się nie wpisuje".
Tym razem koalicja przeciw decyzji PO sięga od "lewej" do "prawej" strony sceny politycznej.
Portal wpolityce.pl pytał 30.08: Która część hasła "Byliśmy - Jesteśmy - Będziemy" przeszkadza PO? Byliśmy? Byliśmy.
Jesteśmy? Jesteśmy. Wychodzi, że przeszkadza trzecia część: będziemy.
Poniżej publikujemy list wystosowany do prezydenta miasta Koszalin przez przedstawicieli trzech stowarzyszeń:
W.P. Prezydent m. Koszalin
Szanowny Panie Prezydencie !
Ze smutkiem i niepokojem przyjęliśmy dokonaną przez Pana zapowiedź usunięcia pomnika „Byliśmy - Jesteśmy - Będziemy” sprzed Urzędu Miasta.
Odbieramy tę decyzję nie jako element walki z pozostałościami komunizmu, jak usiłuje się to przedstawić, lecz jako ukłon wobec niemieckiej polityki historycznej. Argument że jest to element przebudowy placu jest niewart dyskusji – pomniki dotyczą sfery symbolicznej i ich usadowienie jest zawsze polityczne. O polityce zaś decydują władze, a nie architekci zieleni miejskiej.
Postawienie pomnika w parku miejskim oznacza usunięcie go z przestrzeni symbolicznej jaką jest środek miasta. Język symboli bywa trudny do odczytania, ale jest czytelny. Tu odczytujemy że manifestacja dumy z walki Polaków o Pomorze ma być czymś wstydliwym. A w takiej sprawie istotniejsze od takich czy innych argumentów władzy czy ekspertów jest wymowa symbolu odczytywana przez lud. Pałac Kultury i Nauk w Warszawie też miał być pomnikiem a lud Warszawy słusznie odczytał jego budowę jako symbol sowieckiej dominacji i żadne zaklęcia władzy tego nie zmieniły.
Gdy mówimy o ścisłych faktach to pomnik nie zawiera żadnej symboliki odnoszącej się do komunizmu. W istocie – sam fakt odzyskania Ziem Zachodnich był przez władze PRL wykorzystywany dla jej legitymizacji. To samo dotyczy odbudowy Warszawy i Gdańska oraz wielu podobnych działań, które dokonano wysiłkiem całego narodu, a które narzucona nam komunistyczna władza przypisywała sobie.
Ale pomnik upamiętnia poległych w walce o dostęp Polski do morza, nie propagandę.
Występując w obronie pomnika nie występujemy w obronie PRL lecz w obronie polskich i słowiańskich wątków w historii Pomorza – których istnienie świadomości społecznej jest zagrożone wobec konsekwentnej ofensywy niemieckiej polityki historycznej. A także wobec służalczej postawy polskojęzycznych pseudoelit, które z usprawiedliwiania zakusów obcych na nas uczyniły sobie w pomagdalenkowej III RP gałąź przemysłu - w miejsce tego zlikwidowanego.
Apelujemy do Pana Prezydenta o zmianę decyzji i pozostawienie pomnika w obecnym miejscu.
Stowarzyszenie na rzecz Tradycji i Kultury „Niklot” – Koszalin
Stowarzyszenie na rzecz Tradycji i Kultury „Niklot” – Szczecinek
Stowarzyszenie „Świaszczyca”