Gdańsk: Lenin na śmietniku
data:29 sierpnia 2012     Redaktor: csp

Lenin, za sprawą „Solidarności” znalazł się na śmietniku historii – dosłownie. Niespełna godzinę potrzebowali związkowcy z NSZZ „Solidarność” by pozbyć się pseudonimu wodza bolszewików „Lenina” znad Bramy nr 2 wiodącej do Stoczni Gdańskiej.

Pod bramą zakładu pojawili się niemal wszyscy członkowie Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność”. Dwie tarcze szlifierskie i sprawne, nawykłe do pracy ręce związkowców, szybko poradziły sobie z przyspawanymi literami „im. Lenina” i atrapą peerelowskiego Orderu  Sztandaru Pracy.
 
W tle – oprócz dźwięku tarcz szlifierskich tnących spawy, słychać było ballady stanu wojennego i piosenki towarzyszące narodzinom „Solidarności”. Kiedy spadała ostatnia litera z głośników dobiegały dźwięki „Murów” Jacka Kaczmarskiego. Okrzyki „Solidarność!, Solidarność!” oraz oklaski i hymn państwowy zakończyły demontaż zawieszonego decyzją Pawła Adamowicza, prezydenta Gdańska (PO) napisu. Kilkunastu funkcjonariuszy policji w mundurach i nieumundurowanych przyglądało się akcji związkowców z oddali. W tle z megafonu dobiegały pieśń „„Solidarność” zwycięży znów!”.
 
- Przed świętami przed uroczystościami należy sprzątać. I posprzątaliśmy. Miejsce Lenina jest na śmietniku. Komisja Krajowa zrobiła to co do niej należało. Myśmy nie prowokowali tej sytuacji. Nie wyobrażam sobie byśmy składali kwiaty pod bramą z napisem imienia Lenina – powiedział nam Piotr Duda, przewodniczący NSZZ Solidarność, który wykonał pierwsze cięcie.
 
Za nim, ubrani w okulary ochronne, ubrania robocze, kaski i rękawice cięli kolejni członkowie „krajówki” oraz Międzyzakładowej Komisji NSZZ Solidarność Stoczni Gdańskiej z jej przewodniczącym Romanem Gałęzewskim.
 
Od kilku tygodni pracownicy Stoczni Gdańskiej zasłaniali pseudonim Uljanowa – „Lenina” flagą z logo „Solidarności”, a 14 sierpnia napis im. Lenina nad Bramą nr 2 tego zakładu pracy zakrył baner z logotypem związku. Jako pierwsza została odcięta litera „N”, ostatnia odpadła kropka znad „i”. W końcu napis zniknął. Każda odcinana, odpadająca litera witana była oklaskami.
 
- Mówili, że Lenin wiecznie żywy. G… prawda – powiedział Duda stojac na dachu wiodącej do stoczni portierni. I dodał
 
- Ta stocznia z Solidarnością się kojarzy, a nie z Leninem. Nie ma już wstydu –  powiedział Duda.
 
Akcji przyglądało się, oprócz związkowców i kilkudziesięciu dziennikarzy – co najmniej dwustu mieszkańców Gdańska.
 
- Ten napis nigdy nie powinien się tutaj pojawić. W końcu zniknął i za to brawo! – komentował Kazimierz Staszewski z Radomia, uczestnik Czerwca’76.
 
Wśród uczestników byli też posłowie PiS Janusz Śniadek, były przewodniczący NSZZ „S” i Andrzej Jaworski.
 
- Ten napis nigdy tutaj nie powinien się pojawić. To pokazuje, czym władza w Gdańsku chce się zajmować: zawieszaniem Lenina, wydając bez sensu pieniądze co też denerwuje mieszkańców -  mówi Jaworski.
 
Janusz Śniadek był pewien, że Lenin w końcu zniknie.
 
- Pojawienie się napisu „Lenin” był skandalem. Z wielu miejsc dobiegały głosy, że musimy coś z tym zrobić, by nie było wstydu – mówi Janusz Śniadek.
 
Przypomnijmy, że na pomysł powrotu pseudonimu komunistycznego zbrodniarza na stoczniową bramę wpadł prezydent Gdańska Paweł Adamowicz. Miało to jakoby służyć celom edukacyjnym – przywróceniu wyglądu wejścia do zakładu z 1980 r. Wywołało to protest i oburzenie pracowników stoczni oraz mieszkańców Gdańska.  Gdy Lenin pojawił się na bramie, najpierw młodzież, a następnie stoczniowcy przykryli go napisem „Solidarność”. Rozpoczęła się „wojna” władz miasta z logiem „Solidarności” za którą płacą podatnicy. Pojawiły się nawet ironiczne komentarze, że skoro miejscy włodarze tak dążą do przywrócenia dawnego wyglądu miejsc historycznych to również w końcu dokonają zamachu na pomnik Poległych Stoczniowców, gdyż w sierpniu 1980 r. monumentu na placu przed stocznią nie było, a niektórzy dopytywali też, czy idąc tropem „edukacyjnego” myślenia władze Gdańska zdominowane przez PO zechcą też przywrócić elementy propagandowe i dekoracyjne z lat, gdy parlament i Senat Wolnego Miasta Gdańska zdominowała narodowosocjalistyczna NSDAP? Prezydent  Gdańska z PO od pomysłu nie odstąpił i w połowie maja „Lenin”  wrócił na bramę wraz z metalowym Orderem Sztandaru Pracy. Na reakcje mieszkańców nie trzeb było długo czekać. Ktoś ochlapał napis czerwoną farbą. Zorganizowano protesty. Przeciwnicy zapowiadali, że własnoręcznie ściągną go z bramy. I we wtorek tak się stało.
 
Artur S. Górski
 
za: solidarnosc.gda.pl
 
zobacz także:
http://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Lenin-znowu-zniknal-znad-Stoczni-Gdanskiej-n61389.html
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=XM5FfW9fHIU#!





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.