Fakty i mity o Smoleńsku cz. 2
data:23 sierpnia 2012     Redaktor: pawel

Prezentujemy poniżej fakty i mity o katastrofie smoleńskiej. Materiał został opracowany na podstawie znanych już faktów będących efektem prac sejmowej komisji p. Antoniego Macierewicza d.s. badania tego wypadku, a także niezależnych badań prowadzonych przez takich naukowców jak prof. Wiesław Binienda czy  dr inż. Grzegorz Szuladzieński. Część 2

Fakty i mity o Smoleńsku cz. 2

Opis:

Prezentujemy poniżej fakty i mity o katastrofie smoleńskiej. Materiał został opracowany na podstawie znanych już faktów będących efektem prac sejmowej komisji p. Antoniego Macierewicza d.s. badania tego wypadku, a także niezależnych badań prowadzonych przez takich naukowców jak prof. Wiesław Binienda czy  dr inż. Grzegorz Szuladzieński. Część 2

 

  1. Kto ponosi winę za źle przygotowane lotnisko w Smoleńsku?

Rząd Donalda Tuska wiele razy dostawał komunikaty o tym, że lotnisko w Smoleńsku nie nadaje się do przyjęcia polskiej delegacji. Poza faktem niefunkcjonowania lotniska na co dzień, polska strona nie otrzymała żadnego potwierdzania, że zacznie funkcjonować w dniach 7-10 kwietnia. MSZ wiedział o tych faktach: 8 kwietnia otrzymał wiadomość od radcy Ambasady RP w Kijowie, że pracownicy lotniska nic nie wiedzą o przyjeździe ś.p. Lecha Kaczyńskiego. Departament ministra Sikorskiego, pomimo tej wiedzy, nie zrobił nic, żeby przeprowadzić niezbędne czynności. Wskazuje to na niedopełnienie obowiązków przez MSZ.

/źródło: Biała księga Smoleńskiej tragedii,Warszawa 2011, s. 68/

 

  1. Czy wizyta Premiera 7 kwietnia była lepiej zorganizowana pod względem bezpieczeństwa niż Prezydenta?

10 marca 2010 r. dyrektor S. Nieczajew z rosyjskiego MSZ wskazał w rozmowie ze swoim polskim odpowiednikiem, że protokół dyplomatyczny rządu FR będzie zajmował się wyłącznie organizacją spotkania premierów D. Tuska i W. Putina. Polski przedstawiciel MSZ przyjął to bez żadnego protestu do wiadomości. Stąd wizyta Premiera w Katyniu od początku była koordynowana przez Rosjan, w przeciwieństwie do tej, która miała się odbyć z udziałem Prezydenta RP. MSZ wiedziało, że organizacja wizyty Prezydenta RP będzie realizowana i zabezpieczona gorzej.

/źródło: Biała księga Smoleńskiej tragedii,Warszawa 2011, s. 77/

 

  1. Czy Polska delegacja miała wszystkie informacje o panujących warunkach w Smoleńsku?

Nie, piloci do ostatniej chwili nie dostali szczegółowych informacji panujących na lotnisku w Smoleńsku. Otrzymali inne, ale te dotyczyły innych większych lotnisk. Jedyne informacje o pogodzie były dostarczane drogą radiową przez stanowisko kontroli lotów na lotnisku Smoleńsk Siewiernyj, które były nieścisłe lub mylne. Nikt nie powiadomił pilotów o mgle, dowiedzieli się o niej dopiero zbliżając się na teren Smoleńska.

/źródło: Biała księga Smoleńskiej tragedii,Warszawa 2011, s. 97/

 

  1. Czy przed 10 kwietnia istniało ryzyko uprowadzenia samolotu prezydenckiego przez terrorystów?

Tak, istniało ryzyko. 9 kwietnia Dyżurna Służba Operacyjna SZ powiadomiła o podejrzeniu uprowadzenia statku powietrznego z jednego państwa UE. Służby przygotowujące (w tym BOR) wizytę ś.p. Prezydenta nie podjęły żadnych środków ostrożności w związku z zaistniałą sytuacją. Brak reakcji na zagrożenie terrorystyczne obciąża zwłaszcza szefów służb specjalnych i nadzorującego ich premiera D. Tuska.

/źródło: Biała księga Smoleńskiej tragedii,Warszawa 2011, s. 101

  1. Czy przed katastrofą polska delegacja z ś.p. Prezydentem miała w razie potrzeby informację o innych lotniskach zapasowych.

Nie, polska delegacja nie posiadała żadnych informacji o możliwym lądowaniu na innym lotnisku w razie problemów z lądowiskiem w Smoleńsku. Ta kwestia nie została właściwie rozwiązana i przygotowana przed startem Tu-154M nr 101. Jeszcze w czasie lotu ustalano ewentualne miejsce lądowania na innym lotnisku niż w Smoleńsku. Niewskazanie lotniska zapasowego załodze Tu-154M nr 101 jednoznacznie obciąża stronę rosyjską, a także MSZ, BOR i Ministra Spraw Wewnętrznych Administracji oraz MSZ Federacji Rosyjskiej za wprowadzenie Tu-154M w pułapkę nad lotniskiem Smoleńsk Siewiernyj.

/źródło: Biała księga Smoleńskiej tragedii,Warszawa 2011, s. 106/

 

  1. Czy piloci byli celnie i skuteczni naprowadzani przez rosyjskich kontrolerów lotu?

Kontroler lotów, ppłk. Paweł Plusnin, (jak wynika z jego zeznań) świadomie podawał załodze Tu-154M nr 101 błędne informacje. Podawał jej dwukrotnie zaniżone dane meteorologiczne dotyczące widoczności na lotnisku Smoleńsk Siewiernyj. Dodatkowo, na polecenie centralnego punktu dowodzenia w Moskwie , kontrolerzy lotu mieli bezwzględnie sprowadzić samolot prezydencki do poziomu 100 m. nad poziom pasa startowego, kiedy widoczność wynosiła 150-200 m z powodu mgły ( „daj mu na drugi krąg, na drugi krąg i koniec, a dalej, sam podjął decyzję, niech sam decyduje. … Doprowadzamy do 100 metrów, 100 metrów bez gadania.”). I to, co jest najbardziej niezrozumiałe, że przy takich warunkach pogodowych kontrolerzy powinni utrzymywać stały kontakt radiowy z załogą, tymczasem wymiana wypowiedzi następowała z długimi przerwami. Osoby odpowiedzialne za nakazywanie kontrolerom lotu przekazywania polskim pilotom nieprawdziwych danych, bezpośrednio ponoszą odpowiedzialność za naprowadzenie Tu-154 m w pułapkę.

/źródło: Biała księga Smoleńskiej tragedii,Warszawa 2011, s. 113/

 

 

  1. Czy bezpośrednio po katastrofie zaczęła się akcja ratunkowa?

Nie, kontrolerzy lotu wstrzymali się z poinformowaniem odpowiednich służb ratunkowych o wypadku. Zostały one wezwane dopiero po 10 minutach, dlatego przyjechały z dużym opóźnieniem: pierwsze jednostki straży pożarnej po 14 minutach, pierwszy zespół ratownictwa medycznego po 17 (siedem kolejnych zespołów dotarło na miejsce dopiero po 29 minutach).

/źródło: Biała księga Smoleńskiej tragedii,Warszawa 2011, s. 119/

 

  1. Czy akcja ratunkowa przebiegała wzorowo?

Akcja ratunkowa, mająca na celu ratowanie ofiar katastrofy, przebiegała skandalicznie. Zanim stwierdzono liczbę ofiar śmiertelnych, zaprzestano ratowania kogokolwiek. Rosjanie zaniechali ratowania ofiar, z góry założywszy, że nikt nie przeżył. Dotychczas nie wyjaśniono, skąd mieli tę pewność.

/źródło: Biała księga Smoleńskiej tragedii,Warszawa 2011, s. 119/

opracował: MW

 






Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.